WRAP UP I CZERWIEC 2016


Hejo hej :)

Oto najlepszy stosik przeczytanych książek jaki kiedykolwiek udało mi się uzyskać. Przeczytałam te ,które chciałam z czego jestem mega dumna i szczęśliwa. Momentami były drobne problemy, ale za chwile się rozwiązywały i mogłam czytać dalej. Nie ma ich wiele ale są te, które chciałam aby się tu znalazły. Ja wole po woli zwiększać sobie ilość książek na miesiąc do przeczytania niż od razu wziąć cyfrę z kosmosu. Bo na tym to nie polega. To ma być przyjemne czytanie, z własnej woli a nie przymus. Także teraz możecie zobaczyć co udało mi się przeczytać. Ale jeśli ktoś czytał TBR to wie to doskonale. Mimo wszystko - Zapraszam :) .

     Z Morze Potworów - Ricka
Riordana poszło mi bardzo szybko.
A ,że było to krótkie to tym bardziej
pochłonęłam to szybko. Czytało mi
się to naprawdę fajnie oraz była to
taka ciekawa odskocznia. Bo mimo
iż jest to książka fantasy to jest inna
pod względem tego iż jest w niej
mitologia. Czy podobała mi się bardziej?
Tego nie mogę powiedzieć - a na pewno nie tutaj.

Następnie zabrałam się za drugi tom Angelfall. I niestety z tym już nie było tak kolorowo jak w przypadku Percy'ego. Dlaczego? Sama bym chciałam wiedzieć. Chyba miałam jakiegoś zwiasa. Co do książki to nie wiem jak ją ocenić. Bo podobała mi się za większa liczbę akcji, za większa liczbę scen z aniołami ale jest taki jeden minus w niej. A dokładniej brak scen z Raffe. Rany ale mi tego brakowało. Bardzo chciałam przeczytać tą książkę - oczywiście nie tylko z tego powodu - z powodu Raffe'go dlatego sięgnęła po nią jak najszybciej. Niestety trochę się na tym przejechałam. Ale ogólnie książka podobała mi się bardzo i polecam ją każdemu bo na serio warto. Każdy fan dystopi - i nie tylko - zakocha się w tym świecie stworzonym przez Susua Ee.
A na koniec ,żeby sobie nieco ''osłodzić'' miesiąc i ,żeby odpocząć od fantasy - nie żebym tego potrzebowała ale czasami trzeba zmienić gatunek książki - postanowiłam sięgnąć po jakieś romansidło. Ale nie byle jakie. Bo nie dość ,że książka opowiada o dziewczynie ,która kocha książki to jeszcze sama je ''pisze''. Dokładniej Cath pisze fanfiction. O kim? O Simonie Snow ,który zawładnął całym światem. W przypadku Cath to chyba dosłowne znaczenie. Jednak czasem trzeba od tego odpocząć. Staje się to dopiero kiedy wybiera się do college gdzie poznaje Leviego oraz współlokatorkę Reagan. I Myślałam, że jak już przekroczę te 100,150 stron to wciągnie mnie ona tak bardzo ,że nie będę mogła od niej odejść. Tak się niestety nie stało. Dopiero przy końcówce coś tam zaczynało. Ostatecznie? Podobała mi się i cieszę się, że ją przeczytałam.

Tak jak pisałam na początku książki są te same ,które dodałam w TBR na czerwiec. Oczywiście ,mam o nich teraz inne zdanie, po przeczytaniu ich. Ma się rozumieć - pozytywne. Także z czystym sumieniem mogę wam je polecić. Nie zależnie od tego ile macie lat. Nie zależnie od tego co lubicie czytać. Bo to trzeba przeczytać. A u mnie kolejne książki z listy 100 książek do przeczytania zaczną znikać. Co jest na plus. No nic. Bayo ;*.

Share:

0 komentarze