''Jesteśmy Poparzencami chorujemy na Pożoge.'' - James Dashner ''Proby Ognia'' I RECENZJA

                     !UWAGA! POJAWIĄ SIĘ NIEWIELKIE SPOJLERY!

Czy tylko ja po skończeniu książki mam ochotę spalić Terese na stosie żywcem nawet jeśli udawała to wszystko?

Hejo elo wam.

Ostatnimi czasy czytałam Próby Ognia czyli kolejny tom z serii Wiezieni Labiryntu a wczoraj ... go skończyłam. Postanowiłam, że napisze jako taką recenzje ponieważ emocje jakie wywarła na mnie ta książka są takie, że musze się nimi z kimś podzielić. Możecie mnie wysłuchać w tym prawdopodobnie długim poście niestety za co przepraszam? Zaraz po opublikowaniu zabieram się , za oglądanie filmu ... także będzie ostro. Zapraszam :) .

Tytuł oryginału : The Scorch Trials
Polski tytuł : Próby Ognia
Ilość stron : 424
Autor : James Dashner
Ilość gwiazdek : 100000/10
Gatunek : Fantasy, dystopia
Data wydania : 2 września 2015
Numer tomu : 2 tom
Seria : Więzień Labiryntu

O ile pierwsza cześć była mistrzostwem to druga jest bóstwem. Ja wiem ,ze
może przesadzam ale jeszcze żadna książka nie podobała mi się aż tak bardzo żebym mogła o niej gadać w nieskończoność i jeszcze byłoby mi mało. Naprawdę to jest coś wspaniałego i aż brak mi słów mimo , ze tyle czytam aby opisać jak fantastyczna jest ta książka. A tak serio to wiem co chce napisać. Kiedy zaczynałam czytać ją tak po prawdzie nie spodziewałam się tego co zastałam. A co zastałam? Coś ... genialnego pełnego akcji i to naprawdę wiele akcji. To znaczy książka zaczyna się całkowicie bezbronnie i nie ma nic dziwnego w niej. Mogło by się wydać, ze po wszystkim i bezpieczeństwo spadło na nich jakby z nieba ale nie kiedy .... okazuje się , że to wszystko było na niby. Streferzy dowiadują się , ze muszą przejść przez dwa tygodnie najbardziej zniszczoną cześć zmieni. No i się zaczęło. Upał , niebezpieczeństwo ale to potem bo przed tym dziwny dłuuugi tunel który może się zdawać ciągnie się w nieskończoność.Ale nie powiem Szczurowaty ..był szczurowaty.
Fajna miał ''ścianę''. Podróżowanie w nocy spanie w dzien. Plan mógł się wydawać idealny gdyby nie to , że pogoda chciała go popsuć. Jak dla mnie wszystko zaczęło się psuć tak całkowicie kiedy pojawiła się Brenda. No normalnie nie mogłam znieść tego , ze się tak przyklejała do Thomas. Sadze nawet , że gdyby naprawdę mogła to na serio by się do niego przykleiła. Dobra to jeszcze nic. Może pogadamy sobie o Teresie ,co? Czy tylko ja po skończeniu książki mam ochotę SPALIC TERESE NA STOSIE ŻYWCEM nawet jeśli udawała cały czas. Co prawda na początku było wspomniane ,że jest zdrajcą. Ale kto się mógł spodziewać czegoś takiego po niej. Nie ja. Nigdy przenigdy nie wybaczę jej tego w jaki sposób traktowała Thomasa :( . Może i miało to uratować mu życie ale nie mogła no wiem ... być ciutke mniej brutalna w stosunku do niego. Kiedy za pierwszym razem Tommy rozdzielił się ze Streferami przez kleistą Brendę było jako tako ok ale za drugim razem kiedy winna była temu Teresa nie ... wtedy nie wytrzymałam. Myślałam ,że ją uduszę albo co gorsza dam na pożarcie Poparzeńcom w większym stadium choroby. Tego było za wiele. Czy faktycznie śmierć Toma miała być ofiarą aby Grupa B mogła spokojnie przejść przez Bezpieczną Przystań? Nie wydaje mi się. Jeśli miałabym porównać ilość akcji z pierwszego tomu a tego to zdecydowanie wole tą z Prób Ognia choć ginie w niej więcej osób [*] niż miało by zginać. I to kiedy było niby spokojnie a nagle albo burza? na pustyni , widocznie tam też i bywają albo Poparzeńcy chorujący na tą cała Pożogę na którą są też chorzy Streferzy tylko po aby miało ich to zmotywować do pokonania 160 km do tej całej pożal się Bezpiecznej Przystani. Serio? James serio? Nie miałeś już co wymyślić. Czasami nie wierzyłam w to co czytam. Co prawda uwielbiam wszystko co stworzył Dashner ale czasami zdecydowanie przesadzał z nie którymi rzeczami. Wybaczcie. Mogłabym tak jak pisałam na początku pisać o niej godzinami i nadal będzie mi mało ale widzę , ze zapędziłam się za dallllleko i czas to skończyć. Ale czy mogę napisać jeszcze jedną rzecz? Tutaj naprawdę może się pojawić spojler jak i dużo wyżej się zaczął a mianowicie kiedy jeden z tych [David] na tym całym Górolocie jak nazywał to latające coś Jorge powiedział , że albo Jorge albo Brenda muszą zginać. Naprawdę i być może was zadziwię albo i nie ... sądziłam , ze powiem aby zabili chłopaka a on co ... on powiedział , żeby dziewczynę. Coooo? Wow takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Potem to już bezpieczna podróż do raczej mało co przytulnego miejsca. Ale o tym w tomie trzecim którego nie mogę się doczekać czytać. Coś czuje , ze po tym poście znielubicie mnie jeszcze bardziej. Mogłam się opanować jakieś poł drogi temu ale nie ... spoko ide już ide.


Po raz kolejny ta Recenzja jest pisana po 1 z mojego punku widzenia a po 2 jest amatorska czyli moja a to nie oznacza nic dobrego. Idę bo na końcu okaże się , że znienawidziliście mnie za to. A tego nie chce. Teraz lecę na film. Bayo ;* I tak czuje , że czegoś tu zabrakło. Nie jest to w pełni to co chciałam uzyskać ale mam nadzieje taką minimalna , ze i tak choć w części wam się podoba.
P.S. Zdjęcia są z Internetu.
P.S.2.Napiszcie czy mam zrobić Recenzje filmu ale w to wątpię :( Bayo.

Share:

0 komentarze